Tegoroczny plebiscyt Młodzieżowe Słowo Roku rozstrzygnięty: wygrywa „dzban”! Dla mnie jest to spore zaskoczenie, bo o „dzbanie” w naszym domu chyba dotąd nie słyszałam (już prędzej o banie). A w sumie, może to i dobrze? Cóż, chcę w to wierzyć, ponieważ „dzban”, jako określenie osoby, która nie cechuje się szczególną lotnością myśli i bystrością – nie jest oczywiście wyrazem o znaczeniu pozytywnym. Zestawiając „dzbana” z zeszłorocznym wygranym, „XD” (o wynikach zeszłorocznego plebiscytu pisałam tutaj), można […]
język polski
W jakim wieku dzieci są najfajniejsze?

Może i pytanie, które pojawia się w tytule dzisiejszego wpisu jest dziwne i niepoprawne politycznie (hej, przecież każdy wiek jest jakoś tam fajny, a już najlepsze są okolice czterdziestki ?!). Może jest głupie. Ale jeśli o mnie chodzi, to prawda jest taka, że pytanie to wypływało już wielokrotnie przy okazji różnych rozmów i rodzicielskich rozważań w gronie znajomych, a i sama je sobie też czasem zadawałam. Na rozległej czasoprzestrzeni mojego rodzicielstwa spotykałam się też […]
Dlaczego irytuje mnie wspierający partner

Swego czasu trochę obśmiałam różne językowe ciekawostki, które można spotkać u mnie na wsi, w tym moje ulubione „najwolę” i „kazuję”. Po paru latach słowa te brzmią już dla mnie co najmniej swojsko i nie dziwi mnie już, że nauczyciele w szkole moich córek „nie kazują” dzieciom robić tego i owego. Mimo wszystko pilnuję, aby moje córki znały poprawne formy, w jakich występuje czasownik „kazać” i wolę, aby to właśnie tych form używały. Ta wiedza […]
Beka z iks de

Dziś wracam do jednego z moich ulubionych tematów, czyli polszczyzny najmłodszych pokoleń. Bardzo lubię pisać tego rodzaju teksty, przede wszystkim dlatego, że dla mnie, przedstawicielki nieco starszego pokolenia, jest to znakomita okazja do przyswojenia choćby w części języka, jakim posługują się moje dzieci. A że w wyniku tych moich badań nad najnowszą polszczyzną udaje mi się czasem zaszpanować młodzieżowym słownictwem w towarzystwie i wyjść na zorientowaną w temacie i nowoczesną – to już inna sprawa. […]
Nieoczywiste plusy bycia rodzicem nastolatka

Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem napisania tekstu o byciu rodzicem nastolatka. A właściwie dwóch nastolatek. Nosiłam się z takim zamiarem, ale jakoś długo nie mogłam wpaść na motyw przewodni. Myślałam i rozważałam różne opcje, ale wszystkie tematy, które przychodziły mi na myśl, jakoś tam kojarzyły się z problemami. Chyba po trosze dlatego, że te wszystkie nastoletnie problemy dominują, jeśli już gdzieś pojawia się temat dorastających dzieci. Mało mówi się i pisze o […]
- Dom
- ...
„Ja kupię Vanish, a ty się odchrzanisz”

Każdy, kto zna Jeżycjadę Małgorzaty Musierowicz z pewnością potwierdzi, że postać Ignacego Borejki specjalizuje się w różnego rodzaju bon motach, łacińskich sentencjach, ripostach i pełnych erudycji komentarzach. Ogólnie rzecz ujmując: Ignacy Borejko to spec od elokwencji. W realnym świecie ze świecą by szukać kogoś, kto przy śniadaniu serwuje cytaty z Horacego w oryginale i z poprawnym akcentowaniem łacińskiej frazy, a w dodatku zawsze, kiedy zaistnieje potrzeba – może zapodać sensowną przemowę na dowolną okazję. Ale […]
Letnisko

Polszczyzna, jak każdy żywy język, podlega różnego rodzaju modom i trendom. Pojęcia, które są w danym czasie na fali, są wypowiadane, pisane, wałkowane, odmieniane do znudzenia – przynajmniej mojego. Obecnie na topie są na przykład takie słowa jak „inspirować” i „procedować”. Aby była równowaga – podczas gdy jedne słowa święcą językowe triumfy, inne odchodzą w zapomnienie i niebyt. Jednym z takich zapomnianych pojęć jest właśnie letnisko. Matko, kiedy to ja ostatnio użyłam tego słowa? Musiało […]
Kowal, Daj, Kup-Se i wszyscy ci inni wkurzający goście

Niedawno świętowaliśmy Dzień Matki i Dzień Dziecka, może więc na fali obchodów tych świąt postanowiłam uczynić nieco wstydliwe wyznanie. Tak, zdarza mi się celowo wkurzać moje dzieci. Nie jakoś bardzo, tylko troszkę i na ogół przy użyciu metod klasycznych, które zaraz opiszę. Metody te, choć najczęściej w zamyśle miały uczyć i wychowywać, to w praktyce służyły i służą tylko do wkurzania. Stosowane przez całe pokolenia i całe pokolenia wkurzające. Wiem, co mówię, bo większość zebranych […]
Z wizytą w krainie słowiańskiego przykucu

Będąc równocześnie mamą dwóch nastolatek i 14-miesięcznego malucha znajduję się w bardzo ciekawej sytuacji. Z jednej strony mam na wyciągnięcie ręki świat współczesnej młodzieży, z jego specyficznym językiem, snapchatami, insta modami, nieogarnianiem i buntem. Na przeciwległym biegunie plasuje się Zocha, z jej chwiejnym chodem i pseudoszwedzkim dialektem, którym posługuje się tak sprawnie, że niektóre z jej słownych tworów mogłyby spokojnie uchodzić za nazwy produktów IKEA. Jest ciekawie, na nudę nie narzekam, nie narzekam też na […]
Przesyt

Nadużywanie nie jest niczym dobrym, chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę. Nadużywanie alkoholu, karty kredytowej czy jedzenia może być wprawdzie miłe, ale prędzej czy później spotkają nas nieprzyjemne konsekwencje w postaci kaca, długu czy otyłości. Wydaje mi się, że nieprzyjemne konsekwencje nie grożą nikomu, kto nadużywa pewnych słów czy zwrotów (a szkoda). Często przeżywam męki, gdy po raz enty danego dnia atakuje mnie językowy przesyt: słucham o precedowaniu ustaw lub dowiaduję się, że ktoś […]