“Na oko” łamane przez “mniej więcej”

Nie piszę zbyt często na temat gotowania i kuchni, choć w sumie sama sie sobie dziwię, czemu tak jest… Może na zasadzie wypierania: gotuję prawie codziennie i jakby nie patrzeć – jest to czynność zawłaszczająca całkiem sporo mojego czasu. Może przez to pomijanie na blogu staram sie podświadomie ją ignorować, kto wie? Ale przy okazji niedawnych urodzin Zosi i pieczenia tortu temat jakoś sam mi się nawinął pod klawiaturę. Postanowiłam iść za ciosem i wykorzystać […]

Co zrobić na obiad???

Jeśli chodzi o gotowanie, moim ulubionym dniem tygodnia jest dzień, w którym mam obiad z wczoraj. Nie chodzi o to, że nie lubię czy nie umiem gotować. Problemem jest wiecznie powtarzające się pytanie: CO zrobić na obiad? Z obiadami gotowanymi w domu jest trochę jak z modą: w obu przypadkach mam wrażenie, że wszystko już było, wielokrotnie powtarzane, i nic nowego nie da się już wymyślić. Żurki, pomidorowe, naleśniki, gulasze, gołąbki, kotlety, kopytka, makarony – […]