Moje (najczęściej literackie) marzenia podróżnicze

Ostatnie dwa tygodnie upływają nam pod znakiem chorób, teraz w dodatku utknęłam w domu z chorą Zosią (grypa). Nic fajnego – tak więc na zasadzie odskoczni postanowiłam się przenieść w strony dość odległe od ibufenów, psikaczek do nosa i kropli do oka. Pomyślałam, że dobrze będzie spisać kilka swoich podróżniczych marzeń, głównie tych bardziej nieoczywistych, towarzyszących mi od mniej lub bardziej odległych czasów. Większość z tych moich wymarzonych podróży w jakiś sposób wiąże się albo […]